wtorek, 16 października 2012

Człowiek jeszcze może

Właśnie, jeszcze może i to sporo, jak się okazuje. Kiedy się patrzyło na dzisiejszą ludzkość to się robiło słabo, nie chodzi i to, że jest okropna i okrutna, zawsze taka była. Chodzi o to, że zrobiła się taka nijaka, lelum polelum jak to się mówi, kiedyś mieliśmy wielkich odkrywców, pozytywnie świrniętych naukowców (np. taki Nikola Tesla), wariatów testujących z narażeniem życia najbardziej zakręcone maszyny jakie widział świat. Dzisiaj nudną Pokojową Nagrodę Nobla dostaje taka nudna organizacja jak Unia Europejska a szczytem afirmacji hasła: "wyżej, dalej, mocniej" staje się oglądanie paraolimpiady. Co do oglądania zmagań ludzi na wózkach inwalidzkich, to może Korwin Mikke zachował się jak cham, a w szczekaczce (bo to nie była dyskusja) u Lisa sam wyszedł na niepełnosprawnego umysłowo, ale chyba łapię o co mu chodziło.

Tym bardziej cieszą akcje takich ludzi jak Felix Baumgartner. W czasach, w których chce się ścigać ludzi za jazdę na rowerze bez kasku, facet zdecydował się na skok ze stratosfery, z wysokości ponad 36 kilometrów, wysokości z której widać już czerń kosmosu i krzywiznę Ziemi! Postawił sobie cel i go zrealizował, po paru problemach i obsuwach, w końcu wzniósł się w kapsule doczepionej do ogromnego balonu na wysokość wyższą niż latają odrzutowce wojskowe, i skoczył w dół przekraczając podczas spadania prędkość dźwięku. Czujecie? Człowiek przekracza prędkość 1 macha nie siedząc w żadnej maszynie a jedynie w kosmicznym kombinezonie, spada, wpada w korkociąg, podczas którego nie traci przytomności, wypuszcza spadochron, ląduje, stoi na nogach i jeszcze robią mu zdjęcia. Aż dziw bierze, że mu tego nie zakazali!  Dla takich chwil warto żyć a nawet obejrzeć TVN 24, widać że człowiek na tym świecie jeszcze coś znaczy i coś może, oprócz ciągłego przepraszania za niszczenie planety i wycofywania promów kosmicznych ze służby. Niektórzy powiedzą, że to wariat, ryzykuje życiem, kusi los, zuchwale igra z potęgą praw natury itp. Gdyby ludzkość składała się tylko z typów o takiej mentalności, to nadal siedzielibyśmy w jakichś norach i rozbijali jeden kamień o drugi. Więc chwała Felixowi za to, że jest.

Rekordowy skok Felixa: